Po małej przerwie wracam do dzielenia się zdjęciami z lipcowego wyjazdu. Dziś ponownie kilka zdjęć z Neustadt an der Weinstraße. Jak sami pewnie zauważycie zdjęcia są z dwóch dni: pierwszego było super światło, piękne niebieskie niebo i upały, podczas których chowałam się po klimatyzowanych sklepach, bo nie było czym oddychać. Drugiego było dużo przyjemniej, powietrze było ciepłe, takie w sam raz, ale za to na horyzoncie cały czas krążyły chmury i światło nie nadawało się do niczego. Pierwsza część zdjęć to migawki z dzielnicy sypialnianej. Niewiele się tam działo w ciągu dnia, ale to w sumie nic zaskakującego, bo tak jak u nas mieszkańcy byli albo w pracy, albo na urlopach. W drugiej części możecie zobaczyć kilka nowych zdjęć ze starówki. To zabawne, że winny charakter tej okolicy widać nawet tam – na kilku budynkach w bocznych uliczkach znalazłam winorośle z owocami.
Część mieszkalna znajduje się już w górach, więc aby dojść na dworzec kolejowy czy też starówkę trzeba zejść dosyć wysokimi schodami bez ułatwienia dla wózków inwalidzkich czy dziecięcych. Zdaje się, że osoby mające trudności w poruszaniu się muszą wybrać inną drogę.
Bardzo lubię niemieckie miasta, szczególnie te ze starówkami o wąskich uliczkach i charakterystycznych Fachwerkhäuser. To te domy, w których widać belki na zewnątrz. W Szwajcarii nazywa się je Riegelhäuser. W Neustadt an der Weinstraße również ich nie brakowało, chociaż chyba praktycznie wszystkie były na starówce.
Spodobał Ci się ten wpis? Polub zatem mojego bloga na Facebooku i obserwuj go na Bloglovin!
o, jaka brzydka filia Deutsche Post 😀
Listonosz Prun pozdrawia