Dziś mam dla Was coś super-druper hiciorowego! Moja znajoma mieszka w okolicach Salzburga i podesłała mi swoją relację z Krampuslauf – czyli pochodu Krampusów. Czym/kim są Krampusy? Są to diaboliczne istoty pomagające, a w zasadzie udaremniające Nikolausowi dostarczenie prezentów 6 grudnia. Posłuchajcie:
Krampusy, są to diabelskie stworzenia mieszkające w Alpach. Przychodzą do miast razem ze świętym Nikolausem 6 grudnia aby ukarać wszystkich, którzy byli niegrzeczni. W regionie, w ktorym mieszkamy są wyjątkowo popularne. Organizowane są specjalne spotkania dla dzieci i dorosłych, pojawia się na nich Nikolaus w towarzystwie kilku-kilkunastu Krampusów. Na początku stoją grzecznie przy Nikolausie, ale po chwili zaczynają biegać wśród ludzi i dokuczać. Krampusy są różne: niektóre tylko podchodzą bardzo, bardzo blisko, niektóre zabierają czapki, szaliki, niektóre porywają dzieci lub starszych (oddają po chwili), ale większość bije po nogach. Jedne bija lżej, drugie mocniej, ja oberwałam raz i muszę powiedzieć, że trochę bolało. Reakcje ludzi tez są różne, jedni je uwielbiają (ja się do nich zaliczam) a inni panicznie boja. Musze jednak przyznać, że gdy Krampusy zaczeły biegać wśród nas i słychac było tylko te ich dzwonki, to nawet ja miałam pietra. W piątek jak byliśmy na paradzie rozbawiła mnie grupka małych chłopców ok 5-6 lat, którzy przyszli przygotowani na wojnę z Krampusami i rzucali w nie cały czas śnieżkami.
Przyznam szczerze, że nie słyszałam wcześniej o Krampusach i jestem zaskoczona, że w takim katolickim kraju istoty diabłopodone się tak nieźle trzymają. Myślę, że zarówno jako dzieciak jak i osoba dorosła bardzo bym się ich bała :P.
Tutaj jeszcze dwa filmiki, jak taki pochód prezentuje się na żywo:
Spróbujcie też obejrzeć ten materiał i wsłuchać się w austriacki dialekt. Pani prezenterka mówi dosyć wyraźnie, ale już mieszkańcy St.Johann mówią tak, że sama niewiele rozumiem:
Aktualizacja
Wreszcie miałam okazję zobaczyć prawdziwe Krampusy! Co prawda nie w Austrii, a w Niemczech i nie w grudniu, a w lutym, na pochodzie karnawałowym w Cottbus. W dzień nie są takie straszne jak wieczorem, ale i tak psocą co niemiara.
Ja także pierwszy raz słyszę o Krampusach! Oj coś mi się wydaję, że chyba nie chciałabym wejść im w drogę 😛