fbpx

Niemieckie książki, filmy i seriale o II Wojnie Światowej

3 pomysły na prezenty dla miłośników języka niemieckiego

3 pomysły na prezenty dla miłośników języka niemieckiego 1200 800 Diana Korzeb

Pierwszy śnieg już za nami,”Last Christmas” zaczyna być puszczane w radiu, Polsat zapowiedział emisję „Kevina samego w domu”, czyli wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Grudzień, zaraz po wiośnie, to moja ulubiona pora roku. Jako dziecko uwielbiałam ten czas przygotowań: wybieranie ozdób (der Schmuck) do mieszkania, pieczenie ciast (der Kuchen), światełka na mieście i wybieranie prezentów (das Geschenk). O Mikołaja (der Weihnachtsmann) kłóciłam się długo i zaciekle jeszcze w trzeciej klasie podstawówki. W głowie mi się nie mieściło, że to RODZICE podkładają prezenty pod choinkę (der Weihnachtsbaum). Na szczęście, jak już trochę podrosłam, to doceniłam przyjemność ze sprawiania komuś niespodzianki. Dlatego cieszę się z tematu listopadowej edycji naszej wspólnej akcji blogowej W 80 blogów dookoła świata. Znajdziesz u mnie 3 pomysły na prezenty dla miłośników języka niemieckiego.


Slide

1. Książki

Czytanie książek w obcym języku to jeden z fajniejszych sposobów nauki. To też niesamowity zastrzyk motywacji, kiedy okazuje się, że możemy czytać w oryginale klasyki światowej literatury. Pisałam już kiedyś o tym, jak zacząć czytać po niemiecku. A co zrobić, kiedy Twój germanofil jest na samym początku nauki i jeszcze nie czuje się na siłach, żeby zmierzyć się z Faustem Goethego? Na szczęście i na to jest sposób. To tzw Graded Readers, czyli książki specjalnie napisane prostszym językiem, z dużo prostszą gramatyką i słownictwem. Wiele językowych wydawnictw ma je w swojej ofercie: Langenscheidt, Hueber, Cornelsen, Klett czy Black Cat/CIDEB. Jeśli Twój prezentobiorca jest jednak na bardzo wysokim poziomie niemieckiego, to warto posiłkować się listą bestsellerów Spiegla. Co jakiś czas wskakują na nią nowe pozycje, więc pomysłów Ci nie zabraknie.
Caryca Alpsten

2. Niemieckie filmy i seriale

Wszyscy znamy te niezwykłe historie o osobach, które nauczyły się angielskiego oglądając w dzieciństwie kreskówki Cartoon Network czy jako osoby dorosłe namiętnie marnując czas na oglądaniu seriali. W końcu nie bez kozery najbardziej znanym angielskim, medycznym słówkiem jest tumour (der Tumor, guz). Serialowy doktor House i jego ekipa podejrzewali przecież guza u co drugiego pacjenta. Ok, mamy pomysł na prezent. Na co się teraz zdecydować? Niestety w Polsce kino niemieckie nie jest zbyt popularne. W kinach, telewizji czy sklepach niemieckich filmów i seriali jest (nomen omen) jak na lekarstwo, więc nie będziesz mieć łatwo, ale z drugiej strony pomyśl, jak bardzo ucieszy się Twój szkopkofil. Jeśli chodzi o filmy, to spieszę donieść, że zrobiłam zestawienie 10 najlepszych niemieckich filmów. Lista niemieckich seriali jest jeszcze u mnie uboga, ale bez mrugnięcia okiem polecam Tajemnice hotelu Adlon (Das Adlon. EInefamiliensaga) i Der Tatortreiniger. Podobno całkiem fajny jest serial Turecki dla początkujących (Türkisch für Anfänger), ale sama go jeszcze nie oglądałam.

3. Ampelmännchen

Dwa pierwsze prezenty były bardzo praktyczne, więc czas na gadżety. Nie od dziś wiadomo wszakże, że prezenty dla miłośników języka niemieckiego nie muszą być na 100% językowe. Każdy, kto kiedyś był w Berlinie czy Dreźnie na pewno zauważył nietypowe sygnalizacje świetlne dla pieszych. Wschodnioniemiecki ludek ma bowiem…kapelusz! Historia Ampelmanna jest bardzo ciekawa i opowiem ją w grudniu, a tymczasem można z nim kupić praktycznie wszystko, więc nie powinno być problemów z dopasowaniem prezentu do obdarowanego. Co to znaczy wszystko? Widziałam odblaski, ołówki, formy na ciastka, koszulki, parasole, gąbki do mycia, kubki, zapalniczki, breloczki, cukierki czy podkładki. I to wcale nie cała lista! Sama sobie sprawiłam odblaskowego ludzika, który dzielnie towarzyszy mi we wszystkich podróżach po Niemczech i Szwajcarii.
Wyjazd Niemcy lipiec

Ampelmann prezenty dla miłośników języka niemieckiego

A może masz inny pomysł na prezent? O czym nie pomyślałam a ucieszyłoby to osobę lubiącą niemiecki? Podziel się swoimi pomysłami w komentarzu, a może mój Mikołaj będzie łaskawy, zajrzy i się zainspiruje? Poniżej listy pomysłów na prezent na zaprzyjaźnionych blogach.



Biały Mały Tajfun; Francais mon amour; Blog o Francji, Francuzach i języku francuskim; O języku kirgiskim po polsku; Niemiecka Sofa; PatINorway; Blog o tłumaczeniach i języku rosyjskim; Szwecjoblog; Angielskic2; Angielski dla każdego; English with Ann; Language Bay; Primo Cappuccino; Studia, parla, ama; CiekawAOSTA

Diana Korzeb

Od 10 lat pomagam moim kursantkom rozgadać się po niemiecku. Piszę bloga dla fanek języka niemieckiego. Więcej o mnie: kliknij tutaj.

Slide

Diana Korzeb

Od 10 lat pomagam moim kursantkom rozgadać się po niemiecku. Piszę bloga dla fanek języka niemieckiego. Więcej o mnie: kliknij tutaj.

Autorka: Diana Korzeb
36 komentarzy
  • Książki w prezencie zawsze mile widziane – w moim przypadku. Chętnie też wybieram książki jako prezent dla najbliższych 🙂

    • Diana Korzeb / Językowy Precel 25 listopada 2015 at 17:28

      W pewnych kręgach jestem znana z książkowych prezentów. Raz nie sprezentowałam książki i była mini afera 😉

  • Ja uwielbiam ludzikowe żelki 😀 też może być jako dodatek do prezentu 😉

  • Angielska Herbata 25 listopada 2015 at 12:08

    Niemcy akurat mają mnóstwo pyszności do zaoferowania, a ja jako niepohamowany łasuch najbardziej ucieszyłbym się z takiej smakowitości. <3

  • Iza z Love For France 25 listopada 2015 at 14:01

    Bardzo lubię dostawać i dawać książki 🙂 Dobry pomysł z listą Spiegla!

    • Diana Korzeb / Językowy Precel 25 listopada 2015 at 17:31

      W zasadzie w każdej niemieckiej księgarni powinny być wystawione bestselery Spiegla, więc nawet gdy ktoś za dobrze nie zna niemieckiego to nadal może skorzystać z tej opcji.

  • Wiedziałam ze będą Ampelmännchen 🙂 ja piszłam w gadżeciarstwo, wogóle nie pomyślałam o książkach buuu

    • Diana Korzeb / Językowy Precel 25 listopada 2015 at 17:32

      Starałam się być w polecankach praktyczna. A skąd wiedziałaś o Ampelmännchen? Myślałam, że wszystkich zaskoczę 😛

      • Byłam kiedyś 2 tygodnie w Berlinie na kursie niemieckiego. Gadżety z ludzikami były wszędzie. Sama kupiłam sobie pocztówki z nimi 😊

  • Nakrzycz na mnie, bo ostatnio nie mam czasu, żeby odwiedzać Twojego bloga 🙁
    W sumie lista bardzo fajna, sama bym takie prezenty chciała. A Ampelmann, którego wygrałam u Ciebie w konkursie, został moim codziennym, portfelowym towarzyszem, bo też lubię te gadżety 😛

    I tak jak pisałam u Oli – niemieckie słodycze i kiełbaski zawsze będą na mojej liście prezentowej 😀

  • Super pomysł! Małego czerwonego Ampelmanna noszę jako zawieszkę do telefonu, ale przy okazji wizyty w Berlinie sprawię sobie zielonego odblaskowego też.

    • Diana Korzeb / Językowy Precel 26 listopada 2015 at 17:06

      Jest trochę toporny, ale jak go się doczepi do plecaka czy też torebki to daje radę. Miałam koleżankę z Finlandii, która nie ruszała się z domu bez odblasku, miała nawet dodatkowy sznurek w kurtkach (w jednym z rękawów) na odblaski.

  • aleksandrasowinska 25 listopada 2015 at 21:07

    Kupiłabym tego ludzika, śmiechowy jest 🙂

  • Pierwszy raz zobaczyłam tego Ampelmanna w Berlinie i tak się wpatrywałam w tę sygnalizację i stwierdziłam, że to chyba jest ten berliński misiu tylko jakoś niefortunnie odwzorowany 😀

  • Dorota / Hiszpański na luzie 26 listopada 2015 at 12:06

    O tak, te ludziki z sygnalizacji świetlnej bardzo zapadają w pamięć 🙂 Jakoś nie przywiozlam sobie z Niemiec niczego z tym motywem – kiedy już weszłam do specjalizującego się w tym sklepu w Berlinie, nie wiedziałam co wybrać… i wyszłam z pustym plecakiem (i pełnym porfelem) 🙂

    • Diana Korzeb / Językowy Precel 26 listopada 2015 at 17:08

      To fakt, można dostać oczopląsu w sklepach z Ampelmannem. Z drugiej strony każdy może znaleźć coś dla siebie, bo ileż można mieć kubków 😉

  • Wydaje mi się, ze nie tylko fan niemieckiego byłby zadowolony z takich prezentów 🙂 Niestety ostatni raz miałam do czynienia z niemieckim w gimnazjum i po niemiłych przejściach (czasem myślę, ze to typowe dla nauki niemieckiego w szkołach, większość moich znajomych po gimnazjum na niemiecki nie może patrzeć) dałam nogę na rosyjski w liceum, ale teraz na drugim kierunku studiów mam o niemieckich mediach i wykładowca opowiada o tym z taką pasją, że zastanawiam się, czy po ustabilizowaniu studiów (dwa kierunku, licencjat i trzy rozkopane języki) nie zapisać się na kurs w Instytucie Goethego w Krakowie 🙂
    I polecam „Carycę” z całego serca, o ile nie lubię powieści historycznych (trochę takie świnki morskie, ani świnki, ani historyczne), to ta jest naprawdę świetnie napisana – dobrze oddane realia, dobrze opisana sytuacja historyczna, do tego da się to czytać 😀

    I jeśli mogę zapytać, czy można się jeszcze dołączyć do akcji „w 80 blogów dookoła świata”? Jest wspaniała, odkryłam dzięki temu mnóstwo blogów i mam wrażenie, że mogłabym wnieść coś swoim początkującym, arabistyczno-bliskowschodnim blogiem 🙂

    Pozdrawiam,
    Monika

    • Diana Korzeb / Językowy Precel 26 listopada 2015 at 13:32

      Mam podobne spostrzeżenia do Twoich. Wygląda jakby polskie szkoły psuły zainteresowanie niemieckim, chociaż nie wiem, z czego to wynika, bo ja miałam bardzo dobrą nauczycielkę w LO. Może to kwestia tego, że niemiecki na początku jest dosyć trudny, a nauka przypada na ten ciężki wiek, kiedy dzieciaki nie myślą o uczeniu się ;)?

      Tak czy inaczej trzymam kciuki za Twój niemiecki. Mam nadzieję, że się do niego przekonasz 🙂

      Jeśli chodzi o dołączenie do naszych akcji to skontaktuj się proszę ze mną na priv: diana.korzeb(maupa)gmail.com

  • no ba! SITA relaks i edukacja w jednym, tylko pomarzyć….

  • Na „szkopofila” nigdy bym nie wpadła, że tak można się nazwać, genialne i z przymrużeniem oka 😉
    Co do ludzika, nie miałam pojęcia o tej ciekawostce, przygarnęłabym!

  • Magdalena Surowiec 27 listopada 2015 at 09:00

    Kupiłam sobie ten serial „Tajemnice hotelu Adlon” po niemiecku. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się obejrzeć 🙂

  • Mnie kusi strasznie Räuchermännchen 🙂 W Polsce ich nigdy nie widziałam, a tutaj jest zatrzęsienie.

  • oo tak bardzo lubię te prostsze książki, można będąc nawet na początku językowej drogi przeczytać całą i mieć poczucie „wow przeczytałam całą książkę” i jakoś tak od razu ma się więcej zapału do nauki 🙂 ja chciałam bardzo iść na kurs bo jednak samodzielna nauka szła mi nieco wolno ale w końcu dostałam to o czym marzyłam i narzeczony mi kupił kurs w upatrzonym lincolnie, na zajęcia chodzę podekscytowana jak dziecko i bardzo cieszę się że mogę pod okiem profesjonalistów doskonalić swój język

  • Coraz poważniej zastanawiam się nad tym, żeby w tym roku połączyć prezentowo Mikołajki ze Świętami i kupić swojemy dziecku kurs języka niemieckiego w empik school. Janek ma w tym roku maturę to powtórka dobrze mu zrobi, a wiem, że marzy o wyjeździe do Niemiec w wakacje i uczy się języka na własną rękę.