Macie swoije ulubione bajki? Jako dziecko uwielbiałam takie klasyki jak Bolek i Lolek, Reksio i Miś Colargol, którego nie mogłam nigdy wymówić i wychodziło mi tylko słodkie Miś Korargol. Jak się nie miało ani zbyt wielu kanałów (jeszcze pamiętam zmianę telewizora na kolorowy!), ani internetu, to Dobranocka o 19:00 była świętością. Potem doszło jeszcze sobotnie pasmo bajkowe, chyba na TVP2. Emocje były tak silne, że często oglądałam bajki trzymając mojego tatę za rękę. W końcu ktoś musiał pilnować, żeby bohaterowie wychodzili bez szwanku ze swoich przygód. Dziś 25 dzień miesiąca, więc łatwo się domyśleć, że czeka Was jak zwykle wpis z serii W 80 blogów dookoła świata. Po takim wstępie tytuł może być tylko jeden: Stare, niemieckie bajki.
Dzięki braciom Grimm materiału na ten wpis by mi nie zabrakło. Swoją drogą, czy wiecie, że oprócz zbierania i spisania baśni i legend byli językoznawcami i jednymi z „ojców” germanistyki? Postanowiłam jednak ograniczyć się do jednej legendy i bajki, bo natykałam się na nią wielokrotnie w Niemczech i zawsze chciałam o niej napisać. Chodzi o Piaskowego Dziadka, który jest w Niemczech na tyle kultowy, co w Polsce wcześniej wspomniany Reksio czy też Miś Uszatek.
Zanim przejdziemy do właściwej bajki, przyjrzyjmy się trochę legendzie, na bazie której powstała. W wielu europejskich podaniach i opowieściach pojawia się istota nadprzyrodzona opiekująca się snem i śpiącymi. W zależności od kultury, albo jest to bóg, jak Morfeusz w mitologii greckiej, albo na przykład Ole Lukøje, Ole Zamykacz Oczu, znany dzięki Hansowi Christianowi Andersenowi. Na ziemiach niemieckich znany jest Der Sandmann, jego polski odpowiednik wg Wiki to Piaskun. Wg podań odwiedza wieczorem dzieci i posypuje ich oczy specjalnym piaskiem, dzięki ktoremu zasypiają. Pewną ciekawostką jest fakt, że jedna z potocznych nazw „śpików”, które mamy rano w okolicach oczu, to der Schlafsand, senny piasek. Oficjalnie Der Sandmann pojawił się w wydanym w 1816 przez E.T.A. Hoffmanna opowiadaniu o tym samym tytule. Jednak postać z legend i opowiadań, to nigdy nie była mała, słodka figurka, a raczej stwór, którego dzieci powinny się bać i jak najszybciej położyć się do łóżka. Co ciekawe, Austriacy tyrolscy mają swoją wersję Sandmanna, nazywa się das Pechmandl i zamiast piasku wciera dzieciom w oczy das Pech, czyli smołę.
To tyle, jeśli chodzi o legendę, a skąd wziął się współczesny Piaskowy Dziadek?
Na oficjalnej stronie Piaskowego Dziadka można przeczytać, że bezpośrednią inspiracją był wcześniej wspomniany duński Ole Lukøje, który wcierał dzieciom w oczy słodkie mleko. Żeby osłodzić im koniec dnia pełnego psot, opowiadał im przy tym różne historie. Niemiecki Piaskowy Dziadek też najpierw opowiadał historię, a na końcu bajki kładł się spać, dlatego wielu małych widzów oferowało mu swoje łóżka w listach do redakcji. Pierwsze, radiowe, wystąpienie Piaskowego Dziadka datowane jest na rok 1956 w Radio DDR, NRDowskim nadawcy. Figurka pojawiła się oficjalnie na ekranach telewizorów 22 listopada 1959. I na tej bajce historia odcisnęła swoje piętno – w Polsce może mało kto wie, ale niemieckich Piaskowych Dziadków było 2: wchodni i zachodni. Zachodnia postać pojawiała się na ekranach telewizorów w latach 1959-1991, zakończyła swój żywot po zjednoczeniu Niemiec. Wschodnią postać, das Sandmännchen, można oglądać do dziś i w związku z tym dobranocka jest uznana za najdłużej wyświetlaną bajkę animowaną na świecie.
Wschodni Sandmännchen robił furorę również za granicą, był pokazywany nie tylko w Polsce i Europie, ale też np w komunistycznym Wietnamie, co w sumie nie powinno nikogo dziwić. Mniejsi Bracia wymieniali się przecież bardzo chętnie prezentami z Wielkim Bratem i ze sobą nawzajem. Przyznam szczerze, że raczej słabo pamiętam Piaskowego Dziadka z polskiej telewizji. A jak tam z Waszą pamięcią?
Piaskowego Dziadka można obejrzeć dodatkowo w jubileuszowym filmie kinowym Das Sandmännchen – Abenteuer im Traumland. Fragmenty animacji zostały wykorzystane również w kultowym filmie Goodbye Lenin. Latem 1960 roku figurka zyskała swój charakterystyczny kształt, a od 1966 roku możemy ją oglądać w kolorze. Poszczególne odcinki opowiadały scenki z życia codziennego, podróże do zaprzyjaźnionych krajów i w kosmos, kilka z nich ma akcent polski: były „krecone” również w PRL-u, znane są ujęcia z Warszawy, Krakowa i Zakopanego. Niestety Piaskowy Dziadek nie był wolny od polityki, można się natknąć na odcinki w których odwiedza on m.in Narodową Armię Ludową czy też Oddziały graniczne NRD stacjonujące na granicy z Polską. W bajce przewijały się liczne postacie towarzyszące, możecie kojarzyć Pittiplatsch i Schnatterinchen (skrzat i kaczka), Moppi (pies), Herr Fuchs i Frau Elster (Pan Lis i Pani Sroka).
Postać Sandmanna jest dosyć często wykorzystywana w popkulturze. Przewija się na kartach pratchettowskiej powieści Wiedźmikołaj, w grze Fallout (jako profit uzyskany za zabijanie ludzi podczas snu), czy też w Atomówkach. Jak widać tajemnicza postać mająca nad nami nieograniczoną władzę działa na wyobraźnię wielu twórców. Nic dziwnego, sen to stan, nad którym trudno nam zapanować, nie wiemy tak do końca, co się wtedy z nami dzieje, a i uderzające podobieństwo do śmierci robi swoje.
Chińskie bajki; Była sobie bajka…; Jak powstała Gruzja; Klasyczne hiszpańskie bajki z lat 80; Nieśmiertelni bohaterowie holenderskich bajek; Talerz uciekł z łyżką czyli popularne bajki w Irlandii; Stare, ale jare bajki dla dzieci w Niemczech; Stare ale jare bajki dla dzieci w Norwegii; Rosyjskie bajki – „Kołobok”; Stare ale jare bajki amerykańskie; Przygody Nasreddina Hodży; Stare ale jare brytyjskie kreskówki; Stare ale jare brytyjskie bajki; Pimpa i Pinokio, stare bajki w nowej odsłonie po franko – prowansalsku; Język włoski BAJECZNIE prosty!
Źródło:
http://de.wikipedia.org/wiki/Sandmann
http://www.sagen.at/texte/sagen/oesterreich/tirol/alpenburg/daspechmandl.html
alez smieszny ten Piaskowy Dziadek. W znaczeniu taki oldskulowy. Pewnie dla Niemcow wydawalby sie tak samo stary Uszatek. Sentymentalnie sie zrobilo 🙂