Dziś chciałabym podzielić się z Wami moim własnym odkryciem sprzed kilku dni. Jak może wiecie, oprócz niemieckiego znam też angielski. Jeśli chodzi o mówienie i oglądanie to nie mam z tym większych problemów, ale cały czas nie mogę się zabrać za czytanie po angielsku. Ostatnio intensywnie nad tym myślałam i hurra! Udało mi się wymyślić coś, co najwyraźniej działa :). Pomysły są na tyle uniwersalne, że możecie je wypróbować z niemieckim, jeśli zadziała to koniecznie dajcie znać! Zatem, jak zacząć czytać po niemiecku?
-
Czytanie książek przeznaczonych dla osób uczących się danego języka. TUTAJ i TUTAJ znajdziecie wpisy z konkretnymi tytułami z wydawnictwa Hueber i Langenscheidt. Książki można zamówić w księgarniach językowych bądź poszukać używanych egzemplarzy w Internecie. Z angielskiego i niemieckiego ta opcja mi nie odpowiada, bo już „wyrosłam” z tych poziomów (to są książki zazwyczaj od poziomu A1 do B2, czyli od początkującego do średnio zaawansowanego) i bardzo chciałabym zacząć czytać „prawdziwe” książki dla Muttersprachlerów.
-
Czytanie czegoś, co koniecznie chcecie przeczytać. Ta metoda sprawdziła się u mnie również jeśli chodzi o oglądanie seriali amerykańskich bez napisów. Oglądałam kiedyś namiętnie serial Grey’s Anatomy i pewnego razu nie mogłam się doczekać napisów, zdesperowana włączyłam sobie serial bez żadnych napisów (ani polskich, ani nawet angielskich) i poszło! Jasne, zrozumiałam jakieś 70%, a części typowo medycznej praktycznie wcale, ale jakoś przestało mi to przeszkadzać.Podobnie było z moją pierwszą „prawdziwą” książką po angielsku. Bardzo chciałam przeczytać książki z serii The Southern Vampire Mysteries, z główną bohaterką Sookie Stackhouse (na ich podstawie nakręcono serial True Blood) i nie zważając na nic zaczęłam je czytać. Znów nie wszystko rozumiałam, w zasadzie największy problem miałam ze scenami gdzie nagle się coś działo, ale poza tym byłam z tego czytania bardzo zadowolona.
-
Czytanie niewymagających książek. Są dwa gatunki książek, które nigdy nie są za bardzo wymagające intelektualnie i językowo, takie czytadła. Należą do nich kryminały i romanse. Ponieważ nie trafiłam jeszcze na dobry romans (a tyle razy próbowałam!), to postanowiłam się zmierzyć z angielskimi kryminałami i powiem Wam, że to był strzał w 10! Tak jak wspomniałam, w moim kryminale (Keeping the Dead Tess Gerritsen) akcja była bardzo wartka i wciągająca, język też nie był trudny, więc wciągnęłam ją w dwa wieczory i w weekend idę kupić sobie kolejne pozycje. Jeśli jeszcze nigdy nie czytaliście niemieckich kryminałów, to się nie przejmujcie – pierwszy może być trochę trudny, bo trzeba będzie się nauczyć takich słów jak zabić, morderstwo, krew, mózg itp, ale w każdym kolejnym kryminale te słowa będą się w dużej części powtarzać, więc będzie się Wam te książki dużo łatwiej czytało.
Jak to jest z Wami drodzy Czytelnicy? Czytacie coś po niemiecku czy nie? Jeśli tak, to jak się Wam to udało? Moją największą zmorą zawsze była prędkość czytania – po polsku czytam dosyć szybko i to wolne czytanie po niemiecku/angielsku zawsze mnie zniechęcało.
Spodobał Ci się ten wpis? Polub zatem mojego bloga na Facebooku i obserwuj go na Bloglovin!
Niestety nie czytam po niemiecku, ale za to bardzo lubię czytać np. po angielsku. Nigdy specjalnie nie ciągnęło mnie do lektur typu graders (na poszczególne poziomy). Zdecydowanie wolałam książki angielskich lub amerykańskich autorów.
Zgadzam się z Tobą, że kryminały są idealne na sam początek przygody z czytaniem w oryginale. Słownictwo, które w nich znajdziemy nie jest zbytnio skomplikowane. Jednak możemy spotkać w nich sporo idiomów i słownictwa potocznego, co jest fajną sprawą. Obecnie jestem na etapie bardziej ambitnych dzieł (np. „Jane Eyre”), ale kiedy mam ochotę na relaks to chętnie wracam do czegoś lżejszego.
Co miałaś na myśli pisząc, że problemem jest prędkość czytania? Chodzi o sprawdzanie słownictwa?