W języku niemieckim, podobnie jak w językach romańskich, jest takie cudo jak rodzajniki, które nam mówią jakiej (gramatycznej!) „płci” jest dany wyraz. Niestety w przypadku większości słów nie można z góry zgadnąć, jakiego są rodzaju (mała ściąga z niemieckich rodzajników i niemieckiej gramatyki), więc wyrazów należy się od początku uczyć RAZEM z rodzajnikami. Jak sobie taką naukę ułatwić? Jest na to kilka różnych sposobów:
Niemieckie rodzajniki – kolory
Tę metodę stosuję na moim blogu i w cotygodniowym Słówku Tygodnia i Idiomie Tygodnia. Na każdy rodzaj wybieracie sobie kolor (u mnie na przykład wyrazy rodzaju męskiego są niebieskie, żeńskiego różowe, a nijakiego pomarańczowe) i zapisujecie je w ten sposób w zeszycie, albo możecie zastosować jedną z metod nauki słówek, które opisywałam na blogu: TUTAJ1, TUTAJ2, TUTAJ3. To tak trochę jak z robieniem notatek na studiach – im bardziej kolorowo, ciekawie, tym mniej się nasz mózg nudzi i tym lepiej się te rodzajniki zapamiętuje.
Niemieckie rodzajniki – skojarzenia
Ten pomysł podsunął nam jeden z wykładowców na germanistyce. Wybieramy po jednym reprezentancie z każdego rodzaju, takim którego jesteśmy pewni na 100%. Na obrazku poniżej jest to DER LÖWE (lew), DAS HAUS (dom) i DIE FEE (wróżka, ewentualnie DIE PRINZESSIN – księżniczka). Każdy nowo poznany wyraz staramy się dopasować do naszego podstawowego wyrazu, najlepiej wyobrazić sobie jakąś śmieszną/dziwaczną historyjkę/obrazek: Pewien lew (der Löwe) wybrał się na przejażdżkę samochodem (der Wagen), w trakcie jazdy wcinał ser (der Käse) i popijał go kubkiem (der Becher) kawy (der Kaffee). Jeśli ktoś jest uzdolniony plastycznie, to można oczywiście rysować sobie obrazki. Inną metodą jest wyobrażanie sobie nowo poznanych wyrazów z wąsami (rodzaj męski), spódnicą (rodzaj żeński) lub smoczkiem (rodzaj nijaki). Jak tam wasze wyobrażenie wąsatego sera, albo pięknego, rączego rumaka ze smoczkiem w pysku? Trochę straszne prawda? To za 10 minut sprawdźcie, czy pamiętacie jakiego rodzaju jest ser (der Käse) i koń (das Pferd) po niemiecku.
Niemieckie rodzajniki – kolumny w zeszycie
W zwykłym albo specjalnym zeszycie do nauki słówek robicie trzy kolumny, każdy nowy wyraz wpisujecie w nowej linijce i w odpowiedniej kolumnie. Można oczywiście dodać do tego kolory. Starajcie się uczyć kolumnami, ewentualnie pomagając sobie rękoma. Machanie i wskazywanie lewej, prawej, bądź środkowej kolumny też wspomaga naukę. Jeśli ktoś Was odpytuje ze słówek, to niech najpierw zrobi to kolumnami, a potem niech wymiesza wyrazy. Trudność zawsze trzeba stopniować.


Niemieckie rodzajniki – mapy myśli
Pomysł, o którym już Wam wspominałam w temacie różnych sposobów nauki słówek. Wyrazy tego samego rodzaju wypisujecie na kartce dodatkowo ozdabiając ją fantazyjnie i używając do tego różnych kolorów.
Niemieckie rodzajniki – podobne lubi podobne
Pewne grupy wyrazów mają tendencję do posiadania tego samego rodzajnika np wszystkie miesiące i dni tygodnia są rodzaju męskiego, znakomita większość owoców (wyjątki to der Apfel – jabłko i der Pfirsich – brzoskwinia, ale tylko wśród tych najpopularniejszych, nie wiem dokładnie jak to jest z bardzo egzotycznymi owocami) jest rodzaju żeńskiego. Można też tworzyć sobie swoje własne grupy wyrazów, które są tego samego rodzaju.
Na koniec mała zachęta od Steffena Möllera, dlaczego warto się uczyć niemieckich rodzajników (przynajmniej z jego perspektywy ;)). A czy Wy macie jakieś swoje sposoby nauki niemieckich rodzajników? Jeszcze jedna uwaga – pamiętajcie, aby uczyć się również liczby mnogiej rzeczowników, bo tutaj też jest niestety niewiele reguł, większość to pamięciówka.
Bardzo ciekawe pomysły. Może wypróbuję jakiś. Kiedyś ucząc się niemieckiego, rzeczowniki zapamiętywałam właśnie razem z rodzajnikami.
P.S. W językach romańskich jest trochę łatwiej, ponieważ niektóre końcówki są charakterystyczne dla danego rodzaju (i nie występuję rodzaj nijaki). Chociaż zdarzają się wyjątki od reguły.