Dziś recenzja będzie wyjątkowo krótka, bo aż sama nie wiem, co na temat filmu Oh Boy powiedzieć. Natrafiłam na niego dzięki festiwalowi Transatlantik w Poznaniu. Naczytałam się dużo na temat licznych nagród, które dostał. Miało być och i ach, a było…dziwnie.
Oh, Boy!
Polski tytuł: Oh, Boy!
Rok produkcji: 2012
Reżyser: Jan Ole Gerster
Grają m.in.: Tom Schilling, Justus von Dohnányi, Martin Brambach, Katharina Schüttler
Główny bohater Niko Fischer rzucił dwa lata wcześniej studia prawnicze i od tego czasu błąka się bez większego celu po świecie. Film jest czarno-biały, cała akcja rozgrywa się praktycznie w ciągu jednej doby. Akcja nie jest ciągła, oglądamy raczej scenki z życia chłopaka, luźno ze sobą powiązane. Niko napotyka wiele absurdalnych sytuacji, ale reaguje na nie, daje się ponieść prądowi wydarzeń, minimalnie walczy z absurdem.
Film jest bardzo specyficzny, oprócz muzyki nie za bardzo mi podszedł, ale z drugiej strony nie ładne, co ładne, a co się komu podoba. Ciekawie było zobaczyć ponownie Justusa von Dohnányi, niestety przez Das Experiment już zawsze mi się będzie kojarzył z groźnym szaleńcem. Muszę go chyba wreszcie zobaczyć w jakimś lżejszym filmie ;). Zapomniałam dodać, że główną rolę gra Tom Schilling, którego mam nadzieję zobaczyć w jakiejś innej produkcji.
Hm, nie wiem, czy polecasz czy odradzasz 🙂 Pewnie stosunek dość ambiwalentny.
Ja na Transatlantyku oglądałam szwedzkie i islandzkie filmy 😀