dziś chciałabym zaprezentować Wam kolejne niemieckie piosenki, część pierwszą znajdziecie TUTAJ. Jak widać część zespołów się powtarza, w sumie to ciekawe, ponieważ zazwyczaj jestem fanką jednego utworu, a nie całej twórczości jednego artysty ;). Z resztą powinniście kiedyś zobaczyć moją playlistę – totalny misz-masz! Pojedyncze piosenki z musicali, utwory wymieszane językowo, a na dodatek w tym wszystkim moja ulubiona skrzypaczka, czyli Lindsey Stirling. Kiedyś słuchałam też piosenek z tych kilku bollywoodzkich filmów, które miałam okazję obejrzeć. Teraz co jakiś czas przeczesuję internety w poszukiwaniu świeżynek (nie lubię zbyt długo słuchać tego samego). A jak jest z Wami? Czekam na Wasza kolejne propozycje w komentarzach :).
Spodobał Ci się ten wpis? Polub zatem mojego bloga na Facebooku i obserwuj go na Bloglovin!
Cro ma całkiem fajne utwory. Ostatnio słuchałam „Ein Teil”. Czasami zdarzy mi się także posłuchać Sido np. „Bilder im Kopf” czy Philippa Poisel np. „Bis nach Toulouse” 🙂